Zagraliśmy w golfa w Łańcucie

W dniach 15-17 września br w Łańcucie odbyła się konferencja naukowa zorganizowana przez Muzeum Zamek w Łańcucie, IPN oddział w Rzeszowie oraz Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Przemyślu, patronat nad wydarzeniem objęło Polskie Towarzystwo Ziemiańskie. Konferencja dotyczyła roli arystokracji i ziemiaństwa w procesie odzyskania przez Polskę niepodległości i budowy zrębów II Rzeczypospolitej (do 1921 r.). 

Jednym z prelegentów była Elżbieta Grendecka, reprezentująca Muzeum Historii Golfa w Polsce, która przedstawiła wykład pt. "Arystokracja w korpusie dyplomatycznym a sprawa polska na golfie". Osią prezentacji i wykładu było pytanie: Czy umiejętność gry w golfa i przynależność do światowych klubów golfowych członków polskiego korpusu dyplomatycznego pomogły sprawie polskiej i pozytywnie wpłynęły na bieg naszej historii? Inspiracją do opracowania tego tematu dla autorki był epizod, który rozegrał się na jednym z amerykańskich pól golfowych w 1916 r. - prezydencki doradca płk Edward House aranżuje, niby przypadkowe, spotkanie w trakcie porannej gry w golfa prezydenta USA W. T. Wilsona z Ignacym Janem Paderewskim. Takie spotkania w otoczeniu Prezydenta należały do rzadkości. Czy Paderewski umiał grać w golfa, tego na ten moment nie wiemy, choć nie jest to niewykluczone. Na pewno Paderewskiemu udało się zachwycić osobę Prezydenta, że ten zaprosił go na dalsze spotkanie do Białego Domu. Pokłosiem zawiązanej współpracy i przyjaźni między mężami stanu było włączenie postulatu powołania niepodległego państwa polskiego z dostępem do morza w ogłoszonych 14 tezach, w ramach orędzia do Kongresu wygłoszonego w styczniu 1918 r., które de facto było amerykańskim programem pokojowym dla walczącej Europy. W tym wystąpieniu Prezydent USA po raz pierwszy zabrał głos w sprawie polskiej, czyniąc ten temat problemem polityki międzynarodowej, a nie tylko wewnętrznym państw zaborczych. Czy takich golfowych akcentów w historii polskiej racji stanu było więcej? Autorka pokusiła się o znalezienie potencjalnych historycznych momentów, które zasługują na zwrócenie uwagi.  

Wykład kierowany był do ludzi nauki, w gronie których golfistów było niewielu, stąd we wprowadzeniu zawierał podstawowe zasady odnośnie reguł gry, etykiety i początków tego sportu wśród m.in. europejskich elit, aby pokazać to podłoże, jak golf może pomóc w rozpoznawaniu potencjalnych partnerów i zawieraniu trwałych sojuszy. 

Prelekcja została przyjęta z zainteresowaniem, a jej pokłosiem była spontaniczna prezentacja podstawowych golfowych uderzeń na pięknie zadbanym trawniku, tuż przy wejściu głównym do Zamku. Swoje pierwsze golfowe uderzenia wykonali chętni uczestnicy konferencji, m.in. prezes Fundacji ks. Lubomirskich - ks. Jan Lubomirski-Lanckoroński i jego żona ks. Helena, Dyrektor Muzeum Zamek w Łańcucie - Wit Karol Wojtowicz oraz prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego - dr Marcin K. Schimer. Jak przystało na konferencję o historycznym zabarwieniu, zagraliśmy hickorowymi kijami, które do Muzeum Historii Golfa przekazał Czesław Kruk z Edynburga. W golfowych próbach uczestnikom konferencji asystował trener PGA Golf Professional Emil Winston Wójcik, współzałożyciel Muzeum Historii Golfa w Polsce. Grze chętnie przypatrywali się zaskoczeni atrakcją turyści. Wszyscy jednym chórem uznali, że był to godny akcent odbywającej się konferencji a przedwojenny gospodarz tego miejsca, hr Alfred Potocki, byłby dumny z nowych golfowych adeptów. Ziarenko odtworzenia historii golfa w łańcuckim Muzeum zostało zasiane, mamy nadzieję, że za jakiś czas będziemy mogli pochwalić się dalszymi owocami wspólnych działań.


Ps. Wygłoszony na konferencji wykład znalazł swoje rozszerzenie w formie opracowanego artykułu "Dyplomaci grają w golfa", którego publikacja niebawem się ukaże m.in. w historycznej rubryce magazynu Golf&Roll. 

Relację z konferencji IPN Rzeszów można przeczytać na stronie: czytaj tutaj


   




Komentarze