Tęsknota za belle epoque rodem z „Bridgertonów”

 „Co było – nie wróci i szaty rozdzierać by próżno

Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład

A przecie mi żal…”

B. Okudżawa

 

Niezwykła popularność serialu produkcji Netflix pt. „Bridgerton”, którego fabuła toczy się w pierwszej połowie XIX-wiecznej Anglii, pokazuje, że gdzieś głęboko w naszych duszach gra tęsknota za pięknem, artyzmem i luksusem, jakie odnajdujemy w epokach i stylach, które już minęły. Wydawałoby się, że współczesne nam, pragmatyczne czasy nie zaakceptują już mody, stylu i upodobań bohaterów belle epoque. A jednak - w dobie globalnej cyfryzacji, kryptowalut, z planami na podróże kosmiczne, my, mieszkańcy inteligentnych miast i domów - ze smartfonami w dłoniach pospieszyliśmy na internetowe zakupy w poszukiwaniu: mebli wyściełanych aksamitami i pachnących egzotycznym drewnem, porcelany w kolorze Wedgwood blue, atłasowych gorsetów i pełnej przepychu diamentowo-rubinowej biżuterii.

„Modna golfistka” – bransoletka w stylu wiktoriańskim, srebro z fasetowanymi kulami muszli, przypominające golfowe piłki; produkt hand made by Muzeum Historii Golfa w Polsce

Skórzane dzienne damskie rękawiczki sięgające za nadgarstek, opaska do włosów w stylu wiktoriańskim oraz wachlarze: współczesny, pochodzi z klubu golfowego Black Water Links; w: Muzeum Historii Golfa w Polsce

„Po grze zapraszamy do Oranżerii na podwieczorek” – niebieski serwis śniadaniowy, lata 20-te, sygnowany ze śląskiej fabryki Giesche S.A.; wzór nawiązujący do angielskiej porcelany z XIX w.,
w: Muzeum Historii Golfa w Polsce

Czy sięgniemy również po styl życia mieszkańców pięknej epoki? Wbrew pozorom dużo nas łączy. Wiek pary i elektryczności to był milowy skok ludzkości w wielu dziedzinach, rozwoju przemysłu i nowych technologii, wynalazków takich jak telefon, fotografia i kamera (bez których dziś nie możemy się obejść), raczkującej kultury masowej, czytelników prasy wrażliwych na wizualne uatrakcyjnienie pisanego tekstu, prężnego rozwoju sportu, traktowanego jeszcze jako rozrywka czasu wolnego, nad którego globalną ideą zastanawiał się już francuski baron Pierre de Coubertin.

My, dzisiejsi zaangażowani uczestnicy kultury masowej, członkowie światowej rodziny facebooka, pełnego zdjęć instagrama i filmów tik toka, wciąż szukamy akceptacji i nowych przyjaciół stojących za magicznym przyciskiem „dodaj do znajomych”, przyspieszamy z kolejnymi wynalazkami i technologiami, czas wolny - którego mamy coraz więcej - spędzamy na aktywnej rekreacji lub potężnych stadionach kibicując tym, którzy ze sportu uczynili przepis na swoje życie.

Jakże więc jesteśmy podobni do członków rodziny Bridgerton, umilających sobie czas na grze w pall-mall’a, podążających za najnowszymi trendami mody, zaczytanych w Kronice Towarzyskiej? Chyba dawno we współczesnej świadomości społecznej nie było tak wyraźnego spojrzenia w odległą przeszłość. Jesienno-zimowe pokazy mody sezonu 2022 są tego świetnym potwierdzeniem. Na nasze ulice wraca sportowa moda, ale już w eleganckim i błyszczącym wydaniu. Na wieczorne coctail party spróbujemy wbić się w znienawidzony przez wieki gorset. W cenie znów są perły i wysadzane kamieniami jubilerskie garnitury w wiktoriańskim stylu. Z sercem na ramieniu przeglądamy aktualną listę zaproszeń na facebook’owe wydarzenia. Jeśli nic nas nie zadowoli, to może w weekend namówimy przyjaciół, aby wspólnie zasiąść na trybunie wyścigów konnych. Czy zagramy też w dawno zapomnianego pall-mall’a? A może… w jakże podobnego do tej gry, wywodzącego się z tych samych arystokratyczno-angielskich korzeni, golfa? 

Nie mów „nie”, bo wszystko jeszcze może się wydarzyć. W końcu o czym pisałaby – i ta XIX-wieczna, i ta współczesna – Lady Whistledown, gdyby tak nie było?        

Rekonstrukcja stroju kobiecego, w jakim grano w golfa w XIX w.,
w: Muzeum Historii Golfa w Polsce


Dla dociekliwych:

Wywodząca się ze średniowiecza gra, zwana pall-mall (prekursor krokieta) i golf niewątpliwie mogą mieć wspólnych przodków. Pall-mall był rozrywką średniowiecznych Włochów i Francuzów. Z kontynentalnej Europy dotarł do Szkocji, potem do Anglii, gdzie stał się niezwykle popularny w XVI i XVII w. Gra polegała na uderzaniu za pośrednictwem drewnianego młotka w małą drewnianą piłkę, tak aby ona przetoczyła się pod niewielką żelazną bramką. Ustawienie kilku bramek tworzyło swoistego rodzaju aleję, na której toczył się mecz. Zazwyczaj rozgrywano ją na zielonych trawnikach, choć w dużych miastach (Londyn, Paryż) gra odbywała się również na ulicach. W angielskich źródłach są wzmianki, że do tej gry budowano też specjalne greeny.

Gra w pall-mall'a u Bridgertonów, źródło: Netflix

W tym samym niemalże czasie rozwijał się szkocki golf, w którym pierwotnie drewnianymi kijami uderzano w niewielką pierzasto-skórzaną piłkę, którą należało wbić do dołka (dziury). Gra odbywała się na zielonych pastwiskach z wyznaczonymi dołkami. Cześć golfowych uderzeń gracz wykonuje tocząc piłkę po trawie, w innych uderzeniach piłka musi poszybować na określoną odległość. W tej wersji w golfa nie zagramy na ulicach miast, stąd może pojawiła się potrzeba na jego miniaturową wersję (miniatur golf, mini-golf).

Dziś pall-mall to gra, która należy do kanonu historycznie uprawianych rozrywek, gdy tym czasem golf powrócił na olimpiadę jako pełnoprawna dyscyplina sportowa. Netflix w serialowym hicie przypomina zasady gry w pall-malla, my zachęcamy do golfa i to zarówno we współczesnej, jak i w hickorowej wersji. Długa suknia lub dzienny surdut, drewniany kij, zielony trawnik, grono przyjaciół i zabawa gwarantowana. Duch pięknej epoki powrócił. 

Strona tytułowa scorecard The North Berwick Golf Club. założonego w 1832 r.,
w: Muzeum Historii Golfa w Polsce





Komentarze